Tak, NA PEWNO zmniejszyły się samoistnie podczas Bożego Narodzenia!
Najlepszym lekarstwem na samozmniejszające się ciuchy i poświąteczne obżarstwo jest spacer. Dlatego ubieram się ciepło, wrzucam do torby aparat fotograficzny i wyruszam uwiecznić na zdjęciach moje miasto. Trzeba w końcu dotlenić mózg i spalić trochę kalorii (bo inaczej imprezę sylwestrową spędzę w dresie;)).
Poniżej mała fotorelacja ze spaceru po Bielsku-Białej, niebawem podobna relacja ze spaceru po Krakowie.
To zdjęcie z oknami - cudne! :)
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne zdjęcia. :))
OdpowiedzUsuńLubię to moje miasto nocą, a zwłaszcza gdy jest tak pięknie oświetlone na czas świąt:). Udane zdjęcia na blogu.
OdpowiedzUsuń