Budzę się rano i nie widzę śniegu za oknem. Czyżby przestała działać magia Świąt? Boże Narodzenie bez białego puchu? Znowu?
W kuchni pachnie barszczem i kompotem z suszu, panuje lekki rozgardiasz. Na blacie studzi się ciasto, mama smaży karpia. Wszędzie leżą talerze, łyżki, jakieś szmatki, gąbeczki... I dużo świątecznego jedzenia! Jak wytrzymać wśród tych zapachów? Zjadłoby się chociaż jednego pierożka... Niestety, trzeba czekać. Pierożki będą, ale dopiero wieczorem. Nie pozostaje mi nic innego jak zakasać rękawy i zacząć działać - w wigilijny poranek zawsze znajdzie się coś ciekawego do roboty.
Trzeba w końcu wyciągnąć ozdoby świąteczne z zakurzonych pudełek ukrytych gdzieś na szafie.
Otwieram wielkie, tajemnicze pudła pełne świecących bibelotów i czuję się jak małe dziecko w sklepie z zabawkami. Wszystko jest takie kolorowe, błyszczące, aż się w oczach mieni.
Ten cudowny pośpiech przygotowań, te zimowe zapachy i smaki, te chwile spędzone z rodziną - TO właśnie są Święta!
W ten magiczny dzień czas mija bardzo szybko. Nim się obejrzymy, na niebie pojawi się maleńka gwiazdka i zaprosi nas do świątecznego stołu. Postarajmy się wykorzystać te wspólne chwile jak najlepiej!
Dlatego dzisiaj, w ten wigilijny poranek, chciałabym życzyć Wam:
- rodzinnej atmosfery przez cały rok!
- odrobiny spokoju i chwili wytchnienia
- suto zastawionego wigilijnego stołu
- spełnienia marzeń - chociaż tych niewielkich
- prezentów tylko od serca
- prawdziwej miłości
- dużo cierpliwości na następny rok :)
- naprawdę zdrowych i wesołych Świąt!
0 komentarze:
Prześlij komentarz