Wrocławska la hacienda de uciecha



Studenckie wakacje powoli dobiegają końca...
Siadam więc wygodnie w fotelu, ciepła herbata owocowa wabi zapachem. Staram się wykorzystać te ostatnie chwile wakacji, poleniuchować chociaż trochę.

Jakiś czas temu odwiedziłam moją przyjaciółkę we Wrocławiu. W pociągu spędziłam kilka godzin, był piątek, tłum ludzi. Zawsze kiedy podróżuję przepełnionymi środkami transportu mam wrażenie, że jak tylko się poruszę to wszystkie spojrzenia podróżników skierują się na mnie - spojrzenia pełne wyrzutu, że zaburzam spokój w przedziale, w którym ledwo da się oddychać :) No to się nie ruszam. Słucham w kółko "Meet me at the corner" Red Hot Chili Peppers. Myślę. Umieram z głodu!
Na dworcu uściskom powitalnym nie było końca. Jestem we Wrocławiu!
Rynek piękny, przepiękny! Akurat udało nam się trafić na koncert - covery znanych piosenek w wykonaniu mniej znanego zespołu. Nie wytrwałyśmy jednak długo, bo godzina była już jak najbardziej kolacyjna. Nie wędrowałyśmy daleko, zasiadłyśmy na wściekło zielonych krzesłach w STP. Multifood STP, wybór naprawdę "multi". Naleśniki, racuchy, placki ziemniaczane, pizza, ryby, mięso, surówki, makarony, zapiekanki, zupy... Do wyboru, do koloru. I niedrogo (zniżka studencka!). Płacisz za tyle, ile zjesz, a jedzenie smaczne, więc jesz tyle, ile zmieścisz :)

Multifood STP
Pasaż Mikołajski
ul. Ruska 34
50-079 Wrocław

Po kolacji, z pełnymi brzuchami ruszyłyśmy dalej. Wieczorem Wrocław staje się naprawdę magiczny...
Dlatego na piwo najlepiej udać się do surrealistycznej knajpy. Salvador, la hacienda de uciecha, urządzona w klimacie surrealistycznym, nawiązuje do dzieł Salvadora Dalego. Meble są przyczepione do sufitu, na ścianach wiszą reprodukcje, jest tez wielka, drewniana żyrafa! Zamawiamy piwo. Nie, nie zwyczajne piwo. Piwo z sokiem porzeczkowym i likierem waniliowym. Brzmi dziwnie? W końcu jesteśmy w surrealistycznej knajpie! Z początku nie jestem przekonana do tego napoju, ale już po pierwszym łyku uznaje, że to NAJLEPSZE piwo (w sumie to drink na bazie piwa) jakie kiedykolwiek piłam. W menu kilka innych wariacji piwnych, drinki i przekąski do chrupania. Czas wesoło nam płynie przy piwnym napoju, dj instaluje się przy konsolecie, muzyka rozbrzmiewa, parkiet się zapełnia...
Surrealistyczne wrocławskie wieczory u pana Salvadora godne polecenia.

Salvador - la hacienda de uciecha
ul. Plac Solny 16
Wrocław











2 komentarze:

  1. Wrocław jest piękny ! Rozumiem iż zaliczyłaś "piknik" nad Odrą ? :)

    OdpowiedzUsuń