Majowe marzenia...

Voyage, voyage. Czeska kuchnia. Alfons Mucha. Leniwe popołudnia. Juwenaliowe koncerty. Studenckie rozmowy. Żółte fotele. Nocne spacery. Poniedziałkowe spotkania. Burzowe wieczory. Piwnica pod Baranami. Koktajl truskawkowy. Wielkie pakowanie. Francuskie śniadania. Paryskie kawiarenki. Malinowe konfitury. Chrupiące bagietki. Naleśniki z czekoladą. Nenufary. Czarny humor. Niezapomniane chwile.





















5 komentarzy:

  1. To spełniłaś wiele marzeń w tym roku . Gratuluję i pozdrawiam marzycielsko ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nie mogło go zabraknąć, jest częścią wspomnień! :D

      Usuń
  3. swietne zdjecia:)


    monic-dzej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Oryginał powstał po francusku.
    Na jesień planuje znowu udać się do Francji, wiec na pewno będę szuakał tej wersji.
    Trzymam kciuki za sesje.

    SG.

    OdpowiedzUsuń