Ciacho na Kazimierzu - sobota w Fince

Cześć!!!

Minęło trochę czasu odkąd się ostatni raz "widzieliśmy".
Mam nadzieję, że się za mną stęskniliście!
Dni w kalendarzu mijają nieubłaganie szybko.
W powietrzu czuć wiosnę.

Ktoś kiedyś powiedział, że wiosna to najlepszy czas na zmiany. Taka pobudka po szarej i długiej zimie. W tym roku wprawdzie nie było aż tak szaro i tak zimno, ale wyższe temperatury, cieńsze ubrania i dłuższe dni cieszą wszystkich. Nie pozostaje nam więc nic innego niż OBUDZIĆ SIĘ.

Słoneczna sobota. Jedna z wielu krakowskich sobót.

Sobota jest moim ulubionym dniem tygodnia, pisałam to już chyba ze sto razy. Nie ma nic lepszego od słodkiego śniadania na Kazimierzu w taką właśnie pogodną, wiosenną sobotę!

Pora jest trochę nieludzka, bo chyba 10 rano, a my już od co najmniej dwóch godzin jesteśmy na nogach. Nietypowa sytuacja, zwłaszcza w weekendy. W każdym razie jesteśmy na Kazimierzu. I łazimy od dobrych kilkunastu minut w poszukiwaniu kawy i czegoś na przekąskę. Czegoś słodkiego.

Bywalcy Kazimierza znają na pewno bardzo dobrze Finkę. Do Finki przychodzi się wieczorem na piwo z sokiem z czarnego bzu. Albo na drinka. Można zasiąść na wygodnej kanapie, zapalić papierosa i najzwyczajniej w świecie pogadać. Można spotkać tam czasami naprawdę szalone osobniki. Można się poczuć jak na domówce, bo klubokawiarnia mieści się w kamienicy i posiada taki "domowy" klimat, zwłaszcza pomieszczenia na piętrze. Finka absolutnie zawsze kojarzyła mi się z wieczornymi wyjściami. Do czasu sobotniego przedpołudnia, kiedy to odwiedziliśmy to miejsce w celu spożycia ciacha i kawy.

W środku pusto. Kilka minut po 10 nikogo to nie dziwi. Wnętrze jest przyjazne, takie trochę eko, trochę minimalistyczne. Mocniejsze kolory też się znajdą. Barmanka zachęca nas do spróbowania brownie i tarty wiśniowej. Ciacha wyglądają bardzo dobrze, więc je zamawiamy. Do tego kawa. Ale nie byle jaka. W końcu jest sobota, trzeba zaszaleć! Kawa o ciekawej nazwie Warm Coconut to wymyślny napój o smaku kokosu i pomarańczy. Z likierem i wiórkami kokosowymi. Smak zimy i lata w jednej szklance!

Siedzimy przy stoliku zrobionym z drewnianych skrzynek, sączymy naszą odlotową kawę i jemy ciacho z papierowych talerzyków. Talerzyki są eko na 100% . Niektórych może to denerwować, bo papier pod wpływem ciepła (ciacha zostały lekko podgrzane) robi się miękki. No ale czego się nie robi dla dobra naszej planety? :)

Brownie i tarta wiśniowa są ok. Może nie powalają na kolana, ale są smaczne. Kawa za to miażdży! Następnym razem skuszę się na nią wieczorem. I wypróbuję innych kawowych wariacji.

Morał z tego taki: Finka daje radę nie tylko wieczorową porą!

Finka
ul.Warszauera 1
Kraków

Kawa Warm Coconut: 14 zł
Brownie: 8 zł
Tarta z wiśniami: 8 zł








2 komentarze: